Wyzwolenie Wyspy Wężowej. Pojawiły się szczegóły pierwszej misji bojowej haubicoarmaty Bogdana
W walkach o wyspę Wężową ukraińska artyleria niszczyła siły rosyjskie z pozycji na brzegu w pobliżu miasta Wyłkowo z odległości około 40 km.
Artylerzyści, którzy brali udział w wyzwoleniu słynnej ukraińskiej wyspy opowiedzieli dziennikarzom „Ukraińskiej Prawdy” o roli haubicoarmat 2S22 „Bogdana” produkcji krajowej w kontrofensywie.
Francuskie armatohaubicy CAESAR również były aktywnie wykorzystywane do walk.
Pierwszą misją bojową ukraińskiego systemu „Bogdana” był jej transport przez cieki wodne w celu zajęcia stanowiska ogniowego na wybrzeżu morza Czarnego. Do tego używano sprzęt inżynieryjny, który wcześniej był wykorzystywany w obronie rejonu Krzywego Rogu.
Przygotowanie stanowisk ogniowych
Dostarczenie sprzętu na pozycje stało się oddzielną operacją, ponieważ ciężki sprzęt nie mógł swobodnie poruszać się po mieliznach i piasku.
Każdej nocy „Bogdana” i CAESAR przez 3-4 godziny były transportowane na platformach pływających korytem rzeki Dunaj i jego odnogami na wybrane wcześniej pozycje.
Przeprawy pontonowe były bardzo wysokie, co ułatwiało załadunek i rozładunek kołowych haubic na brzeg. Do ułatwienia procesu wyładunku miejscowi funkcjonariusze Służby Granicznej znaleźli specjalny dźwig pływający, przy pomocy którego można było regulować poziom brzegu, pogłębiać go lub odwrotnie.
Przez kilka dni zalogi przygotowywały i maskowały stanowiska ogniowe poprzez wywieszanie na drzewach wokół stanowiska metalowych przedmiotów, aby ukryć sprzęt przed rosyjskimi radarami.
Kiedy Rosjanie włączali przyrządy radiolokacyjne (reagujące na metal), „świeciło się” całe wybrzeże. W ten sposób znacznie trudniej było wyśledzić dwa, choć duże, samobieżne działa – czytamy w materiale.
Już pierwszego dnia misji zaczęły się problemy ze sprzętem – pierścienie uszczelniające w lufie wypaliły się po pierwszych trzech strzałach z „Bogdany”. Francuski CAESAR poddał się po pierwszych 20 strzałach – zaczął cieknąć olej.
Podczas gdy żołnierze naprawiali sprzęt, Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na pozycje, ale chybili o kilka kilometrów.
Korygowanie ognia
Kolejnym problemem armii ukraińskiej była obserwacja i korygowanie ognia.
Cywilne drony, które były używane przez ukraińskich żołnierzy do obserwacji wyspy Wężowej z brzegu, nie mogły wlecieć zbyt daleko, z uwagi na aktywną pracę rosyjskich środków walki elektronicznej.
Wyspa była również monitorowana z bezzałogowych aparatów Bayraktar TB2, ale rozdzielczość nie była wyraźna, ponieważ bezzałogowiec nie mógł podlecieć bliżej niż 28-30 kilometrów ze względu na zasięg obrony przeciwlotniczej wroga.
Ponadto transmisja obrazu z dronów typu Matrix i Mavic od razu były widoczne dla załóg, a obraz z Bayraktara wpłynął najpierw do sztabu Dowództwa operacyjnego „Południe” i dopiero stamtąd dokonywano korygowania salw atyleryjskich.
Wojsko dysponowało szczegółową mapą rozmieszczenia sił rosyjskicg na wyspie, więc dokładność trafienia była szczególnie ważna.
Po pierwszych dniach pracy zalogi uświadomili, że mogą skorygować miejsce trafienia pocisku z dokładnością do 20 metrów.
„Stało się o wiele łatwiej, kiedy zniszczyliśmy ich stacje radiolokacyjne i obronę przeciwlotniczą. Eksplodowała tak pięknie i długo! Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że sygnał dronów nie jest już niczym tłumiony” – powiedział Jewhen Hruszowiec, obserwator artyleryjski.
Systemy artyleryjskie były oddzielone od siebie i działały po kolei: najoierw CAESAR – strzelał i ukrywał się, odrazu po nim BM-27 Uragan, po nim – Bogdana.
Łuski artyleryjskie natychmiast usuwano, aby nie zdradzić lokalizację rozmieszczenia sprzętu.
Wyzwolenie Wyspy
Artyleria działała zgodnie w takim trybie przez ponad tydzień — od 21 do 30 czerwca.
W dniu wyzwolenia wyspy, 30 czerwca ogień prowadziła tylko Bogdana.
Tego dnia praktycznie każdy strzał (z ponad czterdziestu oddanych) trafiał w cel.
„Oddaliśmy aż 46 strzałów. Pocisk leci na wyspę przez 90 sekund. Ale potrzebna jest przerwa, aby lufa miała trochę czasu na ostygnięcie. I tak monotonnie, jeden po drugim wysyłaliśmy pociski, niszczać przeciwnika” – mówi Jewhen Hruszowiec.
Pozostałe 4 pociski zachowano na wypadek, gdyby rosyjskie wojsko zdecydowało się na misję ewakuacyjną lub wysłanie dodatkowych sił na wyspę.
Amunicję wykorzystali w momencie, gdy Rosjanie polecieli, by zabrać resztki ich garnizonu na Krym.
Pod koniec stycznia b.r. Ukraina sfinansowała seryjną produkcję haubicoarmaty 2S22 „Bogdana”. Pierwsze dostawy dla armii powinny ruszyć już w kolejnych miesiącach.
2S22 „Bogdana” została po raz pierwszy zademonstrowana w lipcu 2018 roku, a po przeprowadzeniu państwowych testów i wejściu „Bogdany” do służby planowano rozpocząć produkcję seryjną.
Pod koniec stycznia 2022 roku, przed pełnowymiarową rosyjską inwazją, poinformowano, że system pomyślnie przeszedł wstępne testy ogniowe, wystrzeliwując 450 pocisków z odległości 42 km.
Znamienny chrzest bojowy „Bogdany” odbył się podczas operacji wyzwolenia od rosyjskich najeźdźców wyspy Wężowej.
WESPRZYJ PRACĘ NASZEGO ZESPOŁU REDAKCYJNEGO
Nawet razowy donejt 5 zł lub subskrypcja na poziomie 1$/mies. pomoże nam pracować i rozwijać się. Sponsorując niezależne media – otrzymujesz sprawdzone informacje.